Dragonball Z - W poszukiwaniu Dragonball Z
Zdjęcia
„Dragonball Z: The Search For Dragonball Z” to kontynuacja „Dragonball Z – Dragonball World” z serii Dragonball. Zawsze lubiłem Dragonball i chociaż nie jestem tak pasjonatem jak Mike Mcassewitz, nadal kocham tę serię. Istnieje kilka zauważalnych różnic między tymi filmami a poprzednimi filmami, jednak jedno podobieństwo polega na tym, że Nicholas Lehmann ponownie jest przywiązany do pracy reżysera jako artysta i współscenarzysta. Widziałem jego nazwisko już wcześniej przy jego pracy nad serią „VA” („Program działań pojazdów”), więc nie martwiłem się jego udziałem w tym filmie, ponieważ wiedziałem, że wrócił do odcinka Dragonball Z po tym, jak został na kilka lat.
Opowieść jest połączeniem japońskiej opowieści, sztuk walki i animowanych sekwencji, które razem tworzą fantastyczne wrażenia filmowe. Szczególnie podobało mi się animowanie scen walki i chociaż czasami mogą być trochę powtarzalne, nadrabia to ilością postaci z sercem, zwłaszcza doktora Briefa, który jest przedstawiany jako genialny profesjonalista medyczny. Sceny walki były jednymi z najbardziej intensywnych, jakie widziałem w filmie Dragonball, a szczególnie podobała mi się ostateczna konfrontacja między Goku i Piccolo. To wspaniały punkt kulminacyjny, a w Dragonball Z: The Search for Dragonball Z jest kilka drobnych elementów, które wyróżniają go spośród pozostałych filmów.
Dragonball Z: Poszukiwanie Dragonball Z to początek nowej serii i chociaż uważam, że to dobry film, nie jestem pewien, czy przyszłe wydania będą mi się podobać. Po pierwsze, nie sądzę, żeby Piccolo był tak dobrze rozwinięty jak w serialu. Pomyślałem też, że historia jest trochę zbyt przewidywalna i nie jestem pewien, czy pomaga temu fakt, że połowa filmu to w zasadzie przerabianie starych wydarzeń. Ogólnie rzecz biorąc, nie jestem pewien, czy będzie to dla mnie hit, ale prawdopodobnie zatrzymam ten na liście ulubionych. Jeśli nie, mogę zobaczyć Dragonball Z: The Joker, który jest ogólnie znacznie lepszym filmem.